Odrzucenie pomówień animatorów współczesnych seansów nienawiści wobec Jana Pawła II nie oznacza bezkrytycznej postawy wobec współczesnych hierarchów i przewodników Kościoła, wielokrotnie przymykających oko na moralne skandale wśród duchowieństwa.
Dla wielu młodych postać Jana Pawła II jest przewodnikiem, wzorem z którym kojarzą się wartości patriotyzmu, wiary
i moralnej pracy nad sobą. Młodzi, których religijna świadomość nie zdążyła w pełni wrosnąć w bogate 2000 – letnie dziedzictwo katolickie swoje przywiązanie do chrześcijaństwa i poszukiwanie dobra w życiu opierają często wyłącznie na wzorach podobnych do Jana Pawła II. Zdyskredytowanie go ma osłabić to wychowawcze oddziaływanie, eliminując kolejny symbol, stojący na drodze ekstremistycznej lewicy dla wmówienia Polakom kompleksu niższości i naśladownictwa wobec liberalnej, antyklerykalnej Europy Zachodniej. W rzeczywistości ofensywa medialna wobec Jana Pawła II to walka
o symbole i chęć zniszczenia duchowych fundamentów Polaków – podtrzymujących nasz naród w wierności jego świętym wartościom i własnym korzeniom.
Wobec powyższych okoliczności konieczna jest jednoznaczna obrona dobrego imienia papieża – stanowisko to nie oznacza bezkrytycznej czołobitności- założenia, że Jan Paweł II nigdy nie mógł popełnić błędu, czy wynikającego
z niedoskonałości ludzkiej natury uchybienia – oznacza odrzucenie pochopnych i opartych na piasku, politycznych
w swojej motywacji oskarżeń oraz szacunek do licznych zasług Karola Wojtyły. Wśród nich przypomnieć należy wsparcie dla walki narodu o zrzucenie narzuconego siłą systemu komunistycznego – walki nigdy nie wygranej w pełni, czego dowodzi bezkarność postaci takich jak Jerzy Urban, Jolanta Lange i cała reszta komunistycznych aparatczyków w III RP. Karol Wojtyła stawiał również czoła przedstawianym jako nowoczesne, a w rzeczywistości prymitywnym i wstecznym prądom intelektualnym, zmierzających do dekonstrukcji tradycyjnego modelu rodziny czy patologicznej seksualizacji społeczeństwa. W jego papieskiej posłudze docenić należy walkę z relatywizmem moralnym i przyczyniającej się do katastrofy demograficznej narodów Europy aborcją. W wieku zamętu i upadku obyczajów Karol Wojtyła zagrzewał społeczeństwo do duchownego wzrostu i konstruktywnych społecznie postaw.
Wszystkie te działania wraz z często podkreślaną miłością papieża do polskiego narodu i ojczystej ziemi sprawiają, że jego dziedzictwo w wielu aspektach w wychowawczy sposób przekłada się na polski naród, umacniając go w szlachetnych postawach. Na tym jednak nie koniec – fakt, że to nasza wspólnota narodowa wykształciła człowieka, który stanął na czele całego świętego Kościoła Katolickiego podbudowuje dumę z przynależności do polskiego narodu, karmiącą się podobnymi życiorysami. Obnaża również fałsz narracji wmawiającym Polakom zaściankowość i małość – miejsce w świecie wśród społeczeństw pozbawionych kompetencji i sprawczości.
Odrzucenie pomówień animatorów współczesnych seansów nienawiści wobec Jana Pawła II nie oznacza bezkrytycznej postawy wobec współczesnych hierarchów i przewodników Kościoła, wielokrotnie przymykających oko na moralne skandale wśród duchowieństwa. Mnożące się przypadki rozprzężenia dyscypliny – zarówno moralnej, jak i doktrynalnej – w łonie Kościoła zaszły już zbyt daleko, by wierni świeccy traktowali je jako problem kleru, pozostający w jego dyspozycji. W rzeczywistości trawiony od lat tożsamościowym i instytucjonalnym kryzysem Kościół potrzebuje pilnie jednoznacznego sprzeciwu wiernych – zarówno wobec tolerowania nadużyć wobec nieletnich, jak i homoseksualizmu wśród kapłanów, czy głoszenia przez nich nauk sprzecznych z zasadami wiary. Jako Młodzież Wszechpolska – zawsze stając „bliżej ołtarza, niż zakrystii” – mamy świadomość, że tylko zdecydowana reakcja wiernych na podobne skandale jest w stanie doprowadzić do odrodzenia Kościoła i wyjścia z trwającego i niemożliwego do zaakceptowania stanu rzeczy.
Tak długo, jak sami katolicy nie wezmą w swoje ręce odpowiedzialności za Kościół i będą biernie przyjmować upadek stanu kapłańskiego, tak długo nadużycia będą pożywką dla antyklerykalnych i lewicowych ruchów, fałszywie przypisujących odpowiedzialność nie poszczególnym księżom i odejściu od tradycyjnych zasad dyscycpliny, a samej wierze katolickiej i hierarchicznej – zamierzonej przez Boga- organizacji Kościoła Powszechnego.
ZARZĄD GŁÓWNY MŁODZIEŻY WSZECHPOLSKIEJ
Najnowsze komentarze